23 marca 2016

And so it begans...

And so it begans... 

Wszystko ma swój początek i kiedyś się zaczyna, nie zawsze jednak wiadomo kiedy i jak. Często zaczyna się o wiele wcześniej niż my to zauważamy, wiele razy podświadomie wpływa to na nasze decyzje nie związane z tą rzeczą.

 Można by pomyśleć, że to jest początek mojego pisania bloga, ale miało to początek dużo wcześniej, kiedy zaczynałam pisać jako dziecko pamiętniki. I tak jak teraz, tak i wtedy mój sposób pisania był dziwny, niezrozumiały i chaotyczny. Wiele razy czytając stare wpisy w pamiętnikach myślałam sobie "Boże! Po co ja takie głupoty pisałam? Dlaczego ja tak dziwnie piszę?" Nadal tak mam jak czytam stare wpisy na moim innym blogu. (Tak za prowadzenie bloga zabierałam się wiele razy z gorszym lub lepszym skutkiem) Efekt był zawsze taki sam, żeby pisać coś bo spodoba się innym pisałam inaczej. Pisałam na tematy, które nie były szczerze ode mnie, tylko które miały zachęcić ludzi do czytania bloga, a moje zadowolenie opierało się na ilości wyświetleń i komentarzy. 

Krótko mówiąc nigdy nie miałam talentu do pisania. Moje myśli są tak chaotyczne, że ciężko jest je przerzucić z głowy do komputera, kiedy one tak szybko się zmieniają. Stwierdzam jednak, że pisanie powinno sprawiać mi przyjemność i być odzwierciedleniem tego co siedzi w mojej głowie i duszy. 

Mam nadzieję, że to miejsce w końcu takie będzie, i że chętnie będę do niego wracała.

Categories